31 marca 2010

W końcu wiosna

Madej miał zajaweczkę odwiedzić spoty Świętego Miasta (lol), które najwyraźniej tak mu się spodobały, że wbił z Zawiercia dwa razy w ciągu 3 dni (i ma zajawę na więcej!)... Za pierwszym razem pogoda okazała się frajerem, na pomniku jazdy nie było, tym bardziej na parku na Rakowie, więc ruszyliśmy do Słonecznej, gdzie na szczęście minirampa przyjmie w swe gościnne progi każdego zmokniętego wędrowca. No i siadło kilka trików, nawet takie, których ta mini jeszcze nie widziała: poniżej fs nosepick w wykonaniu Madeja.






































W poniedziałek pogoda już nie była takim fiutem i pozwoliła pojeździć, więc było i śmiganie w parku na Jasnej, zahaczyliśmy też Sikret Spot na Wełno, a nawet promke. Niżej kilka fotek z sekretnej miejscówki (ogólnie to najlepiej kliknąć w fotkę - więcej widać :P).





























Gruby. Ogólnie to Gruby kręci śruby i jest niezłym zajawkowiczem, ale o tym więcej będzie w następnym poście.










Artek też robił foty, swoją nową fulfrejm hd armatą.


























A to jego słynne już, ultramodne faszyn pepegi prosto z Londynu:)















Dobra sekwa Madejowi siadła na blaszkach, zakończona oldskulowym bonelesikiem.



























A jak już jesteśmy przy oldskulowych ruchach, to Majkel zaprezentował jak się tańczyło breaka za dawnych czasów. Kącik właśnie wycina trochę.



























I na zakończenie jeszcze porada, jak NIE nazywać swojego hmm... 'ineteresu'. Czasem warto sprawdzić w słowniku j. angielskiego co znaczą poszczególne słowa :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz