Do pajpa można wbić tylko przez niewielki właz, z drugiej strony jest tylko mała dziura, więc i w środku mało światła, a tym bardziej mało powietrza a na dodatek ze 30 stopni, co okazało się bardzo odczuwalne, jak tylko Gruby zaczął działać z miotłą i łopatą. Dookoła fruwał cementowy pył, który osadzał się grubą warstwą na aparacie, a poza tym właził do nosa, oczu i specyficznie oblepiał całą skórę. Na szybko udało się ogarnąć dość wąski pasek pajpa, żeby jak najprędzej się pobujać - no i zajawka najlepsza na świecie!

Prawie jak w kopalni, a Gruby prawie jak górnik.
Bez "mietły" nie było by śmigania.
Pobujał ziomeczek, całkiem nieźle mu to szło!
Fulpajp rządzi...
Tu można się domyślić, co działo się dalej:) A decha spadła z sufitu jakieś 15 cm od mojej głowy, aż się Gruby wystraszył:)
Zadowolono mordy sfocił Arczi...
...który nawet nie wchodził do środka (alergia, alergia) no a poza tym jeszcze zapomniał baterii do fulfrejm hd 5d kanona i dopiero mu przeszło jak pojechaliśmy na zardzewiałą rurkę.
Trochę przymiarek i triczki oczywko siadły.
Na początek stylowy sweetstance.
Potem jeszcze kind grind.
A że Gruby cienki w uszach nie jest to pokazał, że umie tak samo, a nawet lepiej:) No i ogólnie to dobry wyjazd!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz