1 kwietnia 2010

Rusty pipes, czyli rdzawe rury!

No i właśnie, tak jak pisałem, Gruby jest mega zajawkowiczem! Akurat miał wolne od szkoły, więc wsiadł na motor i ruszył przed siebie w poszukiwaniu spotów! Ogólnie to tacie cała waszkę wyjeździł, ale za to znalazł najlepszą miejscówkę tego sezonu:) Jak już wiedzieliśmy co i jak to wyruszyliśmy, oczywiście wyposażeni w łopatę i miotłę, bo bez tego to nihuja nie dało by rady. Przyjeżdżamy na miejsce, no i tak trochę głupio na partyzanta wbijać na teren pracującej cementowni, tym bardziej, że pracownicy jakoś tak się spod byka na nas patrzyli, a pani sekretarka bardzo mocno starała się nas spławić. W zasadzie to starała się spławić najbardziej wyszczekanego Grubego ("Ile ty masz w ogóle lat, młody", hehe), ale jak padły magiczne słowa "To kierownik tu decyduje", to Gruby wywalczył audiencję u samego szefa, który w gruncie rzeczy okazał się całkiem spoko starszym panem i zezwolił na przysłowiowe 5 min jazdy- browarek mu się należy, ale to następnym razem :)

Do pajpa można wbić tylko przez niewielki właz, z drugiej strony jest tylko mała dziura, więc i w środku mało światła, a tym bardziej mało powietrza a na dodatek ze 30 stopni, co okazało się bardzo odczuwalne, jak tylko Gruby zaczął działać z miotłą i łopatą. Dookoła fruwał cementowy pył, który osadzał się grubą warstwą na aparacie, a poza tym właził do nosa, oczu i specyficznie oblepiał całą skórę. Na szybko udało się ogarnąć dość wąski pasek pajpa, żeby jak najprędzej się pobujać - no i zajawka najlepsza na świecie!
















Prawie jak w kopalni, a Gruby prawie jak górnik.






































Bez "mietły" nie było by śmigania.






































Pobujał ziomeczek, całkiem nieźle mu to szło!






































Fulpajp rządzi...







































Tu można się domyślić, co działo się dalej:) A decha spadła z sufitu jakieś 15 cm od mojej głowy, aż się Gruby wystraszył:)















  Zadowolono mordy sfocił Arczi...

...który nawet nie wchodził do środka (alergia, alergia) no a poza tym jeszcze zapomniał baterii do fulfrejm hd 5d kanona i dopiero mu przeszło jak pojechaliśmy na zardzewiałą rurkę.
















Trochę przymiarek i triczki oczywko siadły.
















 











Na początek stylowy sweetstance.
















Potem jeszcze kind grind.


























A że Gruby cienki w uszach nie jest to pokazał, że umie tak samo, a nawet lepiej:) No i ogólnie to dobry wyjazd!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz